Święta pachnące piernikami19.12.2011 19:53

W piątek 16 grudnia Smerfy z oddziału IV, pod czujnym okiem pani Małgosi Dykas, piekły pierniczki. Ubrane w fartuszki i chustki, ochoczo zabrały się do pracy. W ruch poszły wałki. Każdy próbował wałkować ciasto, co wcale nie było takie proste 😉 Później dzieci wykrawały ciasteczka, układały je na brytfannach i zanosiły do piekarnika w kuchni. Gdy pierniczki się piekły, ich zapach unosił się w całym przedszkolu. W poniedziałek starszaki ozdobiły je kolorowym lukrem, polewą czekoladową, cukrowymi śnieżynkami, kuleczkami i innymi słodkościami. Pierniczki wyglądały znakomicie i smakowały wyśmienicie! Jednak najważniejsze jest to, że dzieci, podtrzymując staropolską tradycję, świetnie się przy tym bawiły.

O tradycji słów kilka…

Polska tradycja piernikowa sięga czasów kuchni starosłowiańskiej. Pierniki, zwane miodownikami, znane były u słowiańskich pogan jako mieszanina miodu i grubo miażdżonej pszenicy. Od XIV wieku do miodowników dodawano „pierne” czyli pieprzną przyprawę korzenną, od której wzięła się też nazwa pierników. Dostatek dobrego miodu, dworskie tajemnice przepisów, wiekowe doświadczenia sprawiły, iż pierniki traktowano jako specjalny rarytas, a ich smak doprowadzano do perfekcji.

Staropolskie pierniki wypiekane były na zaczynie, który leżakował i dojrzewał latami. Cukiernicy i piekarze ściśle chronili owych receptur, przekazując je spadkobiercy. Receptura nie jest i nigdy nie była skomplikowana. Głównymi składnikami był miód, przyprawy korzenne, mąka, spirytus i potaż. Wyrobienie ciasta wymagało żmudnej i ciężkiej pracy, ze względu na jego gęstość i twardość.
Gdy na świat przychodziła córka, wyrabiano ciasto, które było wypiekane dopiero w dniu jej ślubu! Takiego piernika mogli spróbować jedynie goście weselni. Ciasta musiało być bardzo dużo, ponieważ miało starczyć nie tylko dla gości, ale również wysyłano je na wielkie dwory. Wyrobione ciasto zwijano w rulony i posypywano mąką, aby się nie sklejało z sąsiednim. Następnie układano je w drewnianych dzieżach lub beczkach, przykrywano wiekami i składano w piwnicach. Ciasto leżakowało i dojrzewało latami. Dopiero przed pieczeniem krojono kawały na mniejsze porcje, podgrzewano chwilkę w piecu i wciskano w formy. Pierniki wyrabiano przez cały adwent. Przed świętą Katarzyną pieczono małe „katarzynki”, najczęściej w kształcie serduszek, na świętą Katarzynę rozpoczynano pieczenie dużych pierników na świąteczny stół, a na świętego Mikołaja wypiekano „mikołajki” – pierniczki w różnych kształtach, dołączane do mikołajkowych prezentów.

Strona główna O nas Grupy Galeria Kącik dla rodziców Kontakt